Jest
to raczej moja wariacja na temat tego włoskiego chlebka, ale bardzo
pyszna! Dotąd zawsze piekłam tradycyjną foccacię z kryształami soli
morskiej i charakterystycznymi wgłębieniami. We Włoszech najbardziej
smakowały mi chlebki w tym stylu z pomidorami, bardziej płaskie niż
tradycyjna foccacia.
Można
je upiec z białej mąki pszennej chlebowej typ 750. Ja jednak
najbardziej lubię je pieczone z mąki z pszenicy durum, czyli semoliny, z
moimi ulubionymi dodatkami.
Foccacia
Składniki
Ciasto
- 400g semoliny
- 0,5 łyżeczki soli
-
ok. 230ml letniej wody
Rozczyn
- 25g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 50ml letniej wody
-
1 czubata łyżka semoliny
Dodatki
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- pesto bazyliowe lub inne ulubione
- 1 duży pomidor pokrojony w cienkie plastry
- 1 słoik czarnych oliwek
- zielony groszek, około 1-2 łyżki
- 0,5 czerwonej cebuli pokrojonej w cienkie plastry
- sól ziołowa
- czosnek niedźwiedzi suszony
Mieszamy semolinę z
solą w misce. Następnie
przygotowujemy rozczyn. Bardzo dobrze rozrabiamy w garnuszku lub szklance drożdże z letnią
wodą, cukrem i semoliną.
Rozczyn powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Gdy drożdże zaczną rosnąć
(powinny prawie wylewać się
ze szklanki lub kubka podobnej wielkości),
wlewamy je do mąki, dodajemy letnią
wodę i energicznie wyrabiamy do momentu aż ciasto stanie się bardzo elastyczne i zacznie „odklejać” się od ręki.
Zwykle robię to około
10 minut. Wtedy należy miskę z
ciastem przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na około 0,5 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Gdy ciasto jest już
wyrośnięte,
uderzamy w nie pięścią i krótko wyrabiamy. Dłońmi
oprószonymi semoliną formujemy foccacie. Ja biorę po prostu kulkę ciasta i
rozciągam ją w dłoni na niezbyt gruby placuszek, podsypując semoliną, aby
ciasto się nie kleiło. Zwykle z podanych proporcji wychodzi około 8 sztuk,
czasem więcej, kiedy krążki są mniejsze.
Gotowe krążki układamy na blasze i dobieramy dodatki. Można posmarować je pesto
i ułożyć na nich plastry pomidora i oliwki, albo posypać groszkiem i oliwkami.
Dekoracja foccacii zależy od tego, co lubimy i co akurat znajduje się w naszej
lodówce. Pomidory posypuję solą ziołową i czosnkiem niedźwiedzim. Gdy foccacie
są już gotowe, pozostawiam je jeszcze na około 10-15 minut do wyrośnięcia, a następnie
przed wstawieniem do piekarnika skrapiam lekko oliwą z oliwek.
Pieczemy je w nagrzanym do 180°C piekarniku przez około 25 minut.
Pieczemy je w nagrzanym do 180°C piekarniku przez około 25 minut.
Komentarze
Prześlij komentarz