Jesień i zima to czas, kiedy nawet
taki maniak czerwonej cebuli i kiszonek jak ja, ma czasem wielką ochotę zjeść ciasteczko.
Wtedy moje myśli krążą wokół nowych pomysłów. Najbardziej lubię piec z tego, co
mam akurat w domu. Czasem otwieram opakowanie produktu, zużyję trochę i ląduje
ono w jakiejś kuchennej szufladzie. Dlatego w ostatnim czasie postanowiłam z
tym skończyć. Kupiłam piękny koszyk i to w nim, w widocznym miejscu umieszczam
wszystkie „niedobitki”. Patrzę na nie i od razu coś ciekawego przychodzi mi do
głowy, a rzeczy się nie marnują. Bo najbardziej nie lubię, kiedy coś się
zepsuje przez moje zapominalstwo i muszę to wyrzucić. Cóż, moje ciasteczka nie
wyglądają jak wypiek z resztek, ale nawet najlepsze surowce trzeba zużywać
świeże, bo jak wiadomo, i wybaczcie drobną złośliwość, nie tylko ludzie się
starzeją i tracą witalność…. Nasze pokarmy też, a skoro to one nas żywią,
powinny być świeże i w miarę możliwości, z pierwszej ręki.
Ciasteczka z masłem orzechowym i kawałkami czekolady
Składniki (na około
18 sporych ciastek)
Przygotowanie- 2 szklanki mąki razowej pszennej lub orkiszowej
- 0,5 szklanki nierafinowanego cukru (u mnie palmowy)
- 100 g miękkiego masła
- 2 jaja
- 150 g gorzkiej czekolady
- 0,5 szklanki masła orzechowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Czekoladę drobno posiekać. Ja po prostu biorę tabliczkę i „skrawam” ją nożem dookoła, aż zostaje mi w dłoni mała kosteczka. Tak moim zdaniem jest najszybciej. Wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, cukrem i solą. Dodać masło, masło orzechowe i jaja. Wyrobić ciasto podobnie jak kruche, ale to jest bardziej plastyczne. Odrywać po kawałku i w dłoniach formować kulki, lekko je spłaszczając. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180˚C, na środkową półkę i piec około 15-18 minut, uważając żeby ciastka nie spiekły się od dołu. Po upieczeniu przestudzić.
ciasteczka prezentują się po prostu pysznie :)
OdpowiedzUsuńzachęcam do udziału w konkursie :) http://foodmania-przepisy.blogspot.com/2014/11/uwaga-konkurs-swiateczny.html
Dzięki. Widziałam na Twoim blogu sporo inspirujących wypieków. Mam nadzieję, że zdążę coś przygotować na konkurs. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ciasteczka pyszne są...i to bardzo.
Mmm, pyszne musiały być :)
OdpowiedzUsuńTeż mi czasem zostają takie resztki, i nie wiadomo później, co z nimi robić...
Oj, prawda, pyszne były... A co do resztek... Pyszny wypiek albo coś innego smakowitego trzeba z nich zrobić! Coś dodać, poczarować jak prawdziwa kulinarna czarownica, bo gotowanie to przecież magia. Dużo potraw przygotowuję z takich resztkowych zapasów. Bo marnotrawstwo jest Be.
OdpowiedzUsuń