Zupy pojawiły się na moim blogu
tylko kilka razy, ale nie dlatego, że ich nie jadam. Wręcz przeciwnie. Bardzo
je lubię i goszczą w moim domu przynajmniej kilka razy w tygodniu. Ale kłopot w
tym, że przygotowuję je przeważnie z tego, co jest w lodówce, czyli w garnku
panuje pyszny, ale całkowicie nieefektowny chaos. Postanowiłam to w końcu
ogarnąć i nieco bardziej zaplanować ten rodzaj posiłku. W czasie zimy jadam
zupy w mroźne dni także na śniadanie i robię je ze wszystkich warzyw, jakie
tylko znajdę w spiżarni.
Boczniaki zaliczane są do grzybów leczniczych, ponieważ obfitują w związki mineralne i sporo witamin, a także zawierają silne przeciwutleniacze, mające zastosowanie w zwalczaniu chorób nowotworowych. Są też bardzo smaczne i dużo lżej strawne niż leśne grzyby. Nie chcę, aby udawały flaczki czy inne dania mięsne. To po prostu moja prosta, szybka zupa i jedynym kryterium dla mnie jest to, żeby była smaczna i wartościowa.
Składniki
- 300 g boczniaków
- 2 duże cebule
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- 1 łyżka suszonych i zmielonych w młynku grzybów
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżka masła klarowanego
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżeczka lubczyku
- 3 - 4 szklanki wody
- ¼ szklanki mleka kokosowego lub roślinnej śmietanki(opcjonalnie)
- sól, pieprz, natka pietruszki, kilka porwanych listków bazylii
Przygotowanie
Cebulą obrać i pokroić w drobną kostkę. Boczniaki opłukać i pokroić w cienkie paski. W garnku rozgrzać masło klarowane i wrzucić cebulę, a jak się zeszkli, dodać boczniaki. Dusić, leciutko podlewając wodą. Gdy boczniaki się zrumienią, wlać pozostałą wodę, dodać zmielone suszone grzyby i gotować około 0,5 godziny. Dodać zioła i płatki drożdżowe. Przyprawić solą, pieprzem i bazylią, wlać oliwę i ewentualnie mleko kokosowe. Ozdobić natką pietruszki i podawać.
Cebulą obrać i pokroić w drobną kostkę. Boczniaki opłukać i pokroić w cienkie paski. W garnku rozgrzać masło klarowane i wrzucić cebulę, a jak się zeszkli, dodać boczniaki. Dusić, leciutko podlewając wodą. Gdy boczniaki się zrumienią, wlać pozostałą wodę, dodać zmielone suszone grzyby i gotować około 0,5 godziny. Dodać zioła i płatki drożdżowe. Przyprawić solą, pieprzem i bazylią, wlać oliwę i ewentualnie mleko kokosowe. Ozdobić natką pietruszki i podawać.
Rewelacja, już dawno mam taką w planach,a teraz to już koniecznie muszę ugotować :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupy. Podobnie jak u Ciebie ich skład jest często uzależniony od aktualnych zasobów mojej lodówki. Twoja dzisiejsza propozycja bardzo smakowicie wygląda. W najbliższym czasie zagości na moim stole:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo o to chodzi, żeby gotować ze wszystkiego, co mamy. Czasem jest na jeden temat, a czasami na sto. Liczy się smak i zabawa nim.
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie, a że boczniaki można kupić ostatnio praktycznie wszędzie, na pewno wypróbuje!
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :) Uwielbiam wszelkie zupy z dodatkiem mleka kokosowego. I także do zup i dań warzywnych najczęściej wykorzystuję lodówkowe zapasy i mam wrażenie, że z takich przypadkowych składników wychodzą najsmaczniejsze :)
OdpowiedzUsuńMleko kokosowe i kokos w ogóle to moi najwięksi przyjaciele kulinarni. Gotowanie powinno być spontaniczne i twórcze. A brak jakiegoś składnika nie powinien nas ograniczać, tylko pobudzać do działania :) Sama wiesz dobrze, o co w tym chodzi :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zupę z boczniaków. jeszcze nie dodawałam do niej mleka kokosowego - musze wypróbować taki miks :)
OdpowiedzUsuńa myślałam ostatnio o takiej zupie - musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuń