To super prosty i szybki sposób na
naturalną słodycz ze sporą ilością błonnika, dobrego dla jelit. Mielony,
odtłuszczony len jest produktem pozostałym po tłoczeniu oleju lnianego i może spełnić
rolę plastycznej mąki. Błonnik, który się w nim znajduje, jest łagodny dla
jelit i wykazuje działanie ochronne. Mleko kokosowe dodaje smaku i energii, a
daktyle słodyczy.
Pralinki kokosowo – lniane z daktylami
- 1,5 szklanki mielonego lnu złotego, odtłuszczonego (u mnie Oleofarm)
- 1 szklanka mąki kokosowej
- 2 szklanki suszonych daktyli (3 pełne garście)
- 1 szklanka płynnego mleka kokosowego (u mnie Real Thai)
- 0,5 szklanki wody mineralnej
- szczypta soli
- wiórki do obtoczenia pralinek (około 50 g)
Przygotowanie
Daktyle sparzyć wrzątkiem i zalać gorącą wodą tak, aby tylko przykryła daktyle. Mąkę kokosową wymieszać z mielonym lnem i solą. Gdy daktyle zmiękną, zmiksować je wraz z wodą, w której się moczyły i dodać do suchych składników. Wlać wodę i mleko kokosowe i dobrze wyrobić, aby składniki się połączyły. Masa powinna być bardzo elastyczne i jednolita. Jeżeli jest zbyt twarda, można dodać jeszcze nieco mleka kokosowego lub wody. Z gotowej masy zwilżonymi wodą dłońmi formować kulki i obtaczać je w kokosowych wiórkach. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180˚C przez około 22 minuty.
Uwaga: praliny można jeść również bez pieczenia, ale wtedy powinny być szybko spożyte. Można je przechowywać w lodówce przez około 2 dni.
Daktyle sparzyć wrzątkiem i zalać gorącą wodą tak, aby tylko przykryła daktyle. Mąkę kokosową wymieszać z mielonym lnem i solą. Gdy daktyle zmiękną, zmiksować je wraz z wodą, w której się moczyły i dodać do suchych składników. Wlać wodę i mleko kokosowe i dobrze wyrobić, aby składniki się połączyły. Masa powinna być bardzo elastyczne i jednolita. Jeżeli jest zbyt twarda, można dodać jeszcze nieco mleka kokosowego lub wody. Z gotowej masy zwilżonymi wodą dłońmi formować kulki i obtaczać je w kokosowych wiórkach. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180˚C przez około 22 minuty.
Uwaga: praliny można jeść również bez pieczenia, ale wtedy powinny być szybko spożyte. Można je przechowywać w lodówce przez około 2 dni.
We wakacje na pewno wypróbujemy przepis :) Bardzo lubimy takie domowe słodkości :D
OdpowiedzUsuńSkład - bajka :D
Uwielbiam takie cuda;) Właśnie jem owsianego batona, przepysznego batona, ale na pewno nie jest on tak zdrowy jak Twoje danie i chętnie bym sie zamieniła :p
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie cuda;) Właśnie jem owsianego batona, przepysznego batona, ale na pewno nie jest on tak zdrowy jak Twoje danie i chętnie bym sie zamieniła :p
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie cuda;) Właśnie jem owsianego batona, przepysznego batona, ale na pewno nie jest on tak zdrowy jak Twoje danie i chętnie bym sie zamieniła :p
OdpowiedzUsuńwspaniałe pralinki! zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na praliny, nie wpadłbym na len! :D
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy zamawiam coś w aptece, biorę sobie torbę tego lnu mielonego. Sklei i załata wszystko. Będzie panierką, jajkiem, mąką, co tylko sobie wymyślimy...
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńJak je przechowywać po upieczeniu? W puszce? W temperaturze pokojowej czy w lodówce?
OdpowiedzUsuńNajlepiej w lodówce. W puszce spleśnieją, bo nie są bardzo wysuszone. Ja przechowuję je w lodówce w odkrytym naczyniu kamionkowym, miseczce albo na talerzyku. Zdarza się też że cały dzień leżą w kuchni na stole i też nic się nie dzieje. :)
OdpowiedzUsuń