Mieszki ziemniaczane z papryką i groszkiem

Już dawno kupiłam papier ryżowy, żeby zrobić takie mieszki. Ale ciągle rozmyślałam o nadzieniu i coraz bardziej je komplikowałam. Aż w końcu skromna zawartość lodówki zdecydowała i rozwiązała moje kłopoty, zawiązując woreczki prostotą i nieskomplikowaniem. Mały kłopot mogą sprawić niektórym arkusze papieru ryżowego, ale po zrobieniu kilku mieszków na pewno każdy nabierze wprawy, obiad będzie gotowy szybko i zaskoczy niejednego gościa smakiem i urodą. Jest wegańsko i bezglutenowo, a co najważniejsze – smak broni się sam. Świetnie smakują z prostym sosem pieczarkowym lub grzybowym. 

Mieszki ziemniaczane z papryką i groszkiem
Składniki
  • 1 kg ziemniaków
  • 1 słoik lub puszka dobrego groszku zielonego (najlepszy oczywiście byłby świeży)
  • 0,5 dużej czerwonej papryki
  • 1 duża cebula biała
  • 1 duża cebula czerwona
  • garść czosnku niedźwiedziego
  • 2 łyżeczki płatków drożdżowych
  • 1 łyżeczka mielonego czosnku
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • sól ziołowa, pieprz
  • 10 dużych arkuszy papieru ryżowego lub podwójna ilość małych (duże – przekrój około 16 – 20 cm, małe 10-12 cm) 
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • pęczek szczypiorku 
  • Foremki silikonowe do babeczek lub inne okrągłe (zwykłe foremki trzeba leciutko natłuścić)
Przygotowanie
Groszek odcedzić, przepłukać zimną wodą i zostawić do odsączenia. Cebule obrać i drobno posiekać. Paprykę umyć, wydrążyć i zmiksować w blenderze, aby puściła nieco soku. Na patelni rozgrzać łyżkę tłuszczu kokosowego i wrzucić cebulę. Dusić kilka minut i dodać paprykę. Leciutko podlewając wodą, dusić jeszcze kilka minut, aby cebula dobrze zmiękła i odparować nadmiar płynu.  Ziemniaki wyszorować i jeśli nie mają plam i zielonej skórki, nie obierać, tylko ugotować w mundurkach. Jeśli jednak mają zazielenienia i plamki, trzeba obrać je ze skórki, umyć i ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Odcedzić. Utłuc ziemniaki tłuczkiem, dodać cebulę z papryką i groszek. Przyprawić solą ziołową, czosnkiem suszonym i niedźwiedzim, płatkami drożdżowymi i pieprzem.
Wlać ciepłą wodę na dno szerokiego talerza i zanurzać w niej pojedyncze płaty papieru ryżowego na około 5 sekund. Powinny całe pokryć się wodą. Następnie ostrożnie wyjąć płat papieru na deskę i ułożyć na niej czubatą łyżkę lub więcej nadzienia (duży arkusz) i zwinąć brzegi do góry tak, aby utworzył się woreczek. Ułożyć każdy mieszek w silikonowej foremce i związać luźno brzegi szczypiorem tak, aby mieszek jedynie trzymał fason, zawiązanie szczypiorku na solidny pęk bez rozerwania go może być trudne i chodzi tylko o to, aby woreczek się nie otworzył. Tak przygotowane mieszki smarujemy oliwą z oliwek (ja wylewam 2 łyżki oliwy na talerzyk i smaruję pędzelkiem boki i trochę wierzch). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180˚C i zapiekać przez około 25 minut.

Komentarze

  1. zawsze podziwiam takie dania, a sama jestem za leniwa, żeby takie robić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei zawsze podziwiam piękne torty na blogach, ale jak pomyślę, że miałabym taki tort zrobić, odpadam :) Wolę je podziwiać

      Usuń
  2. Ostatnio znalazłam właśnie w zapasach papier ryżowy, więc będzie idealny do takiego nadzienia ;) Wygląda przepysznie to Twoje cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nawet papier ryżowy jest chrupiący, tylko jak wystygnie jest trochę twardy, ale też nieźle smakuje.

      Usuń
  3. Dziś robiłyśmy sajgonki bo też papier ryżowy dłuuugo czekał na zauważenie :D
    Takie sakiewki to świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł. Widzę pierwszy raz- a składniki już działają na moją wyobraźnię:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz