Moja ukochana grochówka to taka,
która nie powoduje wzdęć, a łyżka włożona do niej po godzinie dosłownie „stoi”
w garnku. Czuje się wtedy w smaku niesamowitą kremowość grochu i aksamitność
ziemniaków.
Aby obyło się bez problemów gastrycznych, groch powinien być wcześniej namoczony, a woda po moczeniu odlana. Można dodać do gotowania także kilkucentymetrowy glon kombu, co jeszcze bardziej wpłynie na dobrą strawność grochu. Po ugotowaniu glon oczywiście można zjeść razem z zupą (jest dobrym źródłem wapnia, jodu i mikroelementów).
Aby obyło się bez problemów gastrycznych, groch powinien być wcześniej namoczony, a woda po moczeniu odlana. Można dodać do gotowania także kilkucentymetrowy glon kombu, co jeszcze bardziej wpłynie na dobrą strawność grochu. Po ugotowaniu glon oczywiście można zjeść razem z zupą (jest dobrym źródłem wapnia, jodu i mikroelementów).
Składniki (na 4-6 porcji)
Przygotowanie- 400 g grochu żółtego namoczonego na noc
- 5-6 średnich ziemniaków
- 6 suszonych pomidorów zmielonych w młynku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- po kawałku: pora, marchwi, pietruszki
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka mielonego czosnku
- garść majeranku
- szczypta kminku
- sól, pieprz, czosnek niedźwiedzi
- 2 łyżki płatków drożdżowych (opcjonalnie)
Z namoczonego grochu odlać wodę i zalać świeżą. Warzywa umyć i pokroić drobno lub zetrzeć na tarce, a czosnek pokroić w plasterki. Włożyć do garnka z grochem i gotować, aż groch będzie miękki. W czasie gotowania grochu obrać ziemniaki i pokroić w drobną kostkę. Dodać ziemniaki, suszone pomidory i majeranek do miękkiego grochu i gotować, aż ziemniaki będą miękkie. Dodać sól i resztę przypraw oraz oliwę z oliwek. Pogotować jeszcze chwilę, mieszając. Można rozrzedzić zupę wrzątkiem, jeżeli jest zbyt gęsta.
Pyszna, sycąca zupka. Mniam ...
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam grochówki i już od jakiegoś czasu mam ją w planach. Też lubię taką bardzo gęstą :)
OdpowiedzUsuńPysznie!!!
OdpowiedzUsuńPyszna grochóweczka! Świetnie pomyślane z tymi suszonymi pomidorami! :)
OdpowiedzUsuńTreściwy obiadek :D Od jakiegoś czasu mamy ochotę na taką grochówkę jak Twoja :)
OdpowiedzUsuń