Długo trwało, zanim ostatecznie
pokochałam i okiełznałam mąkę kokosową.
Nie jest to łatwy partner w pieczeniu, jednak gdy poznamy jej wady i zalety, łatwiej stwarzać z niej cuda, które posmakują nie tylko jej pasjonatom. W tych ciasteczkach nikt nawet nie podejrzewał jej dodatku.
Cóż, mąka kokosowa wspaniale chłonie płyny, więc dlatego czasem potrzeba ich nieco więcej i musimy to wyczuć w konsystencji, bo inaczej wypieki będą suche. W tych ciasteczkach nie ma jej wiele, jest jednak tyle, by nadać im ciekawego charakteru. Wychodzi ich spora ilość, więc na początek polecam pieczenie z połowy składników, chociaż całkiem nieźle się przechowują. Moje wytrzymały tydzień.
Nie jest to łatwy partner w pieczeniu, jednak gdy poznamy jej wady i zalety, łatwiej stwarzać z niej cuda, które posmakują nie tylko jej pasjonatom. W tych ciasteczkach nikt nawet nie podejrzewał jej dodatku.
Cóż, mąka kokosowa wspaniale chłonie płyny, więc dlatego czasem potrzeba ich nieco więcej i musimy to wyczuć w konsystencji, bo inaczej wypieki będą suche. W tych ciasteczkach nie ma jej wiele, jest jednak tyle, by nadać im ciekawego charakteru. Wychodzi ich spora ilość, więc na początek polecam pieczenie z połowy składników, chociaż całkiem nieźle się przechowują. Moje wytrzymały tydzień.
Ciasteczka ryżowo – kokosowe bez glutenu i laktozy
Składniki (na około 35 sztuk ciastek)
- 3,5 szklanki mąki ryżowej
- 1 szklanka mąki kokosowej
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 1 kostka masła (200 g)
- 3 jaja
- ½ lub nieco więcej szklanki mleka roślinnego (u mnie owsiane)
- ½ szklanki mleka kokosowego
- 6 łyżek miodu albo melasy buraczanej (ja użyłam melasy) może być więcej, zależnie od upodobań
- 4 łyżki kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 szczypty soli
Czekoladę dość grubo posiekać nożem. Wszystkie suche składniki wymieszać w misce, dodać posiekane masło, oba mleka i jaja. Wyrobić na ciasto o konsystencji plasteliny. Powinno być glinkowate i niezbyt miękkie, jednak jeśli okaże się zbyt twarde (tzn. trudno będzie je zlepić, będzie się kruszyło), można dodać nieco więcej niż pół szklanki mleka roślinnego (dodatkowo 2-3 łyżki).
Uformować kulki, lekko spłaszczyć i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 18 – 20 minut w temperaturze 180°C.
To fakt, my też do tej mąki musiałyśmy się przekonać :) Teraz musimy zawsze mieć ją w zapasie :) Super ciasteczka :D
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam mąki kokosowej, od dawna mnie kusi, ale właśnie czytałam o tym, że może być problematyczna. A że nie jestem mistrzynią wypieków, na razie się jej nie tykam, bo będę się niepotrzebnie denerwowała :)
Po prostu jest trochę specyficzna, ale nie ma się czym martwić :) Ciastka na pewno Ci wyjdą, mogą być najwyżej mniej lub bardziej kruche, ale pozostaną nadal smaczne :)
UsuńJa powiem szczerze, że długo nie umiałam wykorzystywać mąki kokosowej. Zainspirowała mnie aplikacja www.kcalmar.com > Może i Tobie się przyda:) Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuń